Bałtyk dla Wszystkich. Czyli co dalej z problemem wraków zalegających w Bałtyku?

Bałtyk dla Wszystkich. Czyli co dalej z problemem wraków zalegających w Bałtyku?

Jakie zagrożenie stanowią wraki spoczywających na dnie Morza Bałtyckiego?
Jakie mogą być potencjalne skutki wycieku paliwa i sposoby na poradzenie sobie z problemem FRANKENA oraz innych podobnych mu wraków?
Na te i inne pytania odpowiada grono międzynarodowych ekspertów w ramach działań realizowanych we współpracy z Fundacją MARE i Instytutem Morskim w Gdańsku.

Jak wynika z ustaleń naukowców, w rejonie Bałtyku leży od 8 do 10 tysięcy wraków. Minimum 100 z nich to tak zwane wraki o wysokim priorytecie, w których znajdują się znaczne ilości paliwa. To sprawia, że są one ogromnym zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Zaliczają się do nich między innymi wraki STUTTGART i FRANKEN, zalegające na polskich wodach Zatoki Puckiej i Zatoki Gdańskiej. 

Zagrożenia stwarzane przez wraki, w których znajduje się ropa to na przykład stopniowy wyciek tejże substancji, który w małych ilościach może utrzymywać się przez lata i pozostać niezauważony. Istnieją również wraki, które, z uwagi na korozję, powoli się rozsypują, co może poskutkować nagłym uwolnieniem ropy, co z kolei może doprowadzić oczywiście do powstania plamy na powierzchni. - mówi Jorma Rytkönen z Fińskiego Instytut Ochrony Środowiska (SYKE) i przewodniczący powołanej w 2013 roku przez Komisję Helsińską grupy HELCOM SUBMERGED. Obecnie jesteśmy świadomi tego, że są tysiące wraków, z których może wyciekać ropa, część ropy może pojawić się na powierzchni, część pozostać w zbiornikach, część może zmieszać się z osadami dennymi. Skutki są wielowymiarowe. - dodaje Rytkönen.

Ze wspomnianego już wraku Stuttgart zlokalizowanego w Zatoce Puckiej stopniowy wyciek paliwa rozpoczął się już w 1999 roku. Wrak oraz skażony obszar wokół są tematem licznych badań prowadzonych przez instytucje naukowe takie jak Uniwersytet Medyczny w Gdańsku oraz Instytut Morski w Gdańsku. Z badań z 2015 roku wynika, że obszar skażenia wyciekiem ze Stuttgarta przez 16 lat od odnotowania wycieku powiększył się 5-krotnie i wynosi aż 415 tys. metrów kwadratowych, a stan środowiska morskiego w bezpośrednim sąsiedztwie wraku można określić jako lokalną katastrofę ekologiczną. Badania przeprowadzone w obszarze skażenia wykazały postępującą degradację środowiska i stale rosnącą strefę skażenia.

W przypadku wraku T/S Franken, z dokumentacji fotograficznej i filmowej zebranej w czasie ekspedycji badawczej w 2018 roku wynika, że w zbiornikach, które wyglądają na szczelne mogłoby zmieścić się 4 608 ton różnego rodzaju paliw. Wiemy, że w momencie zatonięcia, na statku było ok. 2,7 tys. ton (nie licząc paliwa koniecznego do ruchu statku). Prawie połowa objętości zbiorników jest nadal zamknięta, bez dostępu z zewnątrz, co oznacza, że w każdym z 5 szczelnych zbiorników możliwe jest zaleganie paliwa. Szczelne zbiorniki mają pojemność od 573 ton do 1 221 ton. Rozszczelnienie choćby jednego z nich może potencjalnie spowodować skażenie wody i plaż w rejonie Zatoki Gdańskiej. Zbiorniki zawierające paliwo ciężkie mogłyby spowodować lokalne skażenie dna podobne jak w przypadku wraku Stuttgart, choć na o wiele większą skalę. Dlatego tak istotne jest podjęcie działań prewencyjnych w celu dokładnego zbadania i oczyszczenie wraku FRANKENA, a także innych wraków zalegających na polskich wodach.

Należy traktować Frankena jako wrak stwarzający największe ryzyko rozlewu substancji ropopochodnych. Istnieje pilna potrzeba podjęcia działań mających na celu dokładne oszacowanie ryzyka skażenia oraz stanu wraku.” – podsumowuje Benedykt Hac z Instytutu Morskiego w Gdańsku.

 Jak z problem wraków radzą sobie inne kraje nadbałtyckie?

 Realizowany obecnie w Finlandii projekt BONUS SWERA ma na celu przeprowadzenie badań wraków w wodach Finlandii, stworzenie nowej bazy danych wraków niebezpiecznych dla środowiska, uprawomocnienie metody oceny ryzyka VRAKA, zmodyfikowanie obecnie istniejącego modelu oceny i uwzględnienie w nim także oceny ryzyka potencjalnych możliwych do wykorzystania technik wydobycia paliwa oraz stworzenie nowych innowacyjnych metod oczyszczania wraków. Ponadto, w Finlandii rozpoczyna się właśnie rządowy program zarządzania wrakami, którego realizacja zaplanowana jest na lata 2019-2021 i ma przyczynić się do realizacji założeń Bałtyckiego Planu Działań HELCOM. Projekt realizowany będzie z budżetu państwowego przyznawanego corocznie przez parlament. Celem realizowanego programu będzie nie tylko przeprowadzenie operacji wydobycia paliwa z wyselekcjonowanych wraków, ale także zweryfikowanie czy instytucje rządowe mają możliwości i wystarczające kompetencje, aby przeprowadzać takie operacje.

Z kolei w Szwecji krajowy program wrakowy koordynowany jest przez Szwedzką Agencję ds. Gospodarki Morskiej i Gospodarki Wodnej (SWAM). SWAM koordynuje badania i oczyszczanie wraków z substancji ropopochodnych oraz sieci widm, a także program oceny ryzyka i rekultywacji niebezpiecznych dla środowiska wraków statków.

 Polska, idąc za przykładem fińskim i szwedzkim, powinna jak najszybciej rozpocząć prace nad wprowadzeniem programu zarządzania wrakami, którego głównym zadaniem będzie sukcesywne dokonywanie oceny ryzyka stwarzanego przez wraki oraz podejmowanie działań prewencyjnych. Kluczową rolę w całym procesie odgrywać powinna prewencja. Nie tylko pozwoli ona chronić środowisko naturalne przed katastrofalnymi skutkami wycieku ropy, lecz umożliwi także znaczące obniżenie kosztów całego przedsięwzięcia. – mówi Olga Sarna z Fundacji MARE.

I co dalej?

Eksperci jednogłośnie przyznają, że rozwiązanie problemu bałtyckich wraków nie będzie możliwe bez przemyślanej współpracy międzynarodowej. Jest ona tym istotniejsza, że potencjalny wyciek ropy ze statków dotknie wszystkich państw nadbałtyckich.

Spoglądając na kwestię wielowymiarowo sądzę, że odpowiedzi należy szukać na drodze współpracy i rozszerzyć obecnie istniejący mandat funduszy odszkodowawczych, tak abyśmy byli w stanie wykorzystać istniejące już pieniądze na działania prewencyjne, a przy okazji zebrać więcej na kolejne operacje oczyszczania. Kolejnym powodem przemawiającym za współpracą jest fakt, że wszystkie państwa u wybrzeży Bałtyku zmagają się z takimi samymi problemami. - podkreśla Ville Peltokorpi, prawnik i nurek techniczny związany z Uniwersytetem Helsińskim i organizacją Badewanne.

Dlatego też, Fundacja MARE i Instytut Morski w Gdańsku we współpracy z międzynarodowym gronem ekspertów rozpoczyna pracę nad Ogólną Metodologią Oczyszczania Wraków na Bałtyku. Pilotażowy charakter projektu daje nadzieję, że działania te znajdą zastosowanie także w przypadku innych niebezpiecznych wraków na dnie Bałtyku i będą impulsem do ochrony i polepszenia stanu ekosystemu tego akwenu. Obecnie realizowany projekt zaplanowany jest do końca stycznia 2020 roku.

 

Udostępnij na: