W Trójmieście powstanie międzynarodowy ośrodek referencyjny ds. zatopionej broni chemicznej
O problemie zatopionej na dnie Bałtyku broni chemicznej i konwencjonalnej pisaliśmy wielokrotnie. Jest to obecnie jedno z największych i najbardziej palących zagrożeń dla ekosystemu naszego morza oraz niebezpieczeństwo dla zdrowia ludzi. Pojawiła się jednak szansa, że zostaną podjęte konkretne działania w celu oczyszczenia Bałtyku z tych pozostałości po działaniach wojennych.
Na dnie Morza Bałtyckiego zalega ok. 60 tys. ton broni chemicznej, z czego co najmniej 15 tys. ton stanowią bojowe środki trujące (BST). Jest to m.in. konsekwencja decyzji o „neutralizacji” środków bojowych poprzez ich zatopienie po II wojnie światowej. W przypadku Bałtyku wiemy o dużych składowiskach broni chemicznej w rejonie Głębi Bornholmskiej i Głębi Gotlandzkiej. Jednak część broni była także zatapiana na trasie do oficjalnych obszarów neutralizacji, dlatego zlokalizowanie jej pozostaje ogromnym wyzwaniem.
Międzynarodowe Centrum Bezpieczeństwa Chemicznego (ICCSS) wychodzi z inicjatywą zajęcia się tym problemem i powołania międzynarodowego ośrodka referencyjnego w zakresie zatopionej broni chemicznej, którego siedziba miałaby znajdować się w Trójmieście. W środę odbyło się spotkanie z przedstawicielami biznesu, nauki i agend rządowych, podczas którego dyskutowano o kształcie i kierunku rozwoju tej instytucji.
„To ostatni moment aby rozpocząć takie działania, w innym wypadku lada chwila ubiegną nas inni. Polska ma wszystkie możliwości ku temu by być liderem utylizacji broni chemicznej w Morzu Bałtyckim. Nie możemy tej szansy zaprzepaścić” – zapewniał ambasador Krzysztof Paturej, prezes zarządu ICCSS, koordynator projektu.
W przypadku, gdy ambicją jest aby, Polacy byli pionierami w zarządzaniu problemem zatopionej broni chemicznej w Bałtyku – pozostaje nam tylko przyklasnąć temu celowi.
Inicjatorzy pomysłu deklarują, ze ośrodek ma szansę powstać już na początku 2023 roku i identyfikują trzy główne cele jego działalności. Ośrodek ma pracować nad przepisami i wskazówkami administracyjnymi dla przedsięwzięcia, tworzyć platformę międzynarodowej współpracy naukowej oraz budować technologicznego huba skupiającego biznes i technologie.
Pomysł przechodzi już w fazę realizacji – powołano grupę inicjatywną, która do połowy kwietnia ma przygotować dokumenty założycielskie ośrodka. Do czerwca ma zostać opracowany plan pracy i znalezione źródła finansowania przedsięwzięcia.
„Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się centrum postawić na nogi i będziemy pierwszym państwem w Europie, które w sposób zgodny z przepisami wdroży technologie w praktyce. Centrum powstałoby z momentem gdy pierwsze pociski i odpady zostaną podniesione z dna morza i zutylizowanie. I w końcu, to centrum to nie byłoby instytucją czy budynkiem jako takim. To ma być platforma współpracy ekspertów: dyplomatów, naukowców i techników. Chcemy nadać problemowi broni chemicznej wymiar gospodarczy, środowiskowy, społeczny i zdrowotny – mówi ambasador Paturej.
Trzymamy kciuki za to przedsięwzięcie, a także za to aby tożsame działania zostały jak najszybciej podjęte w temacie paliwa zatopionego na wrakach.